Czasami nasze życie jest takie, jakiego nigdy byśmy nie chcieli. Czy mamy na to wpływ? Niektórzy powiedzą, że tak, a inni, że nie. Dlaczego mam rezygnować z czegoś, co kocham tylko dlatego, że ktoś inny tego nie lubi? Chcąc nie chcąc ja idę do przodu i nie zamierzam się zatrzymywać. Dorastam z każdą minutą mojego życia i chcę, aby było jak najlepiej. Nie utrudniajcie mi tego.
Piszę tutaj coraz rzadziej, a powód jest jeden - muszę zająć się szkołą i walką z codziennymi trudnościami.
Kolejny krok ku codzienności...
wtorek, 7 lutego 2012
niedziela, 15 stycznia 2012
Czas brnie do przodu...
Mogę się w zupełności przyznać - zaniedbałam bloga. Dlaczego? Nie wiem. W sumie pamiętałam o nim, ale byłam zbyt leniwa, żeby coś napisać. Nienawidzę tego, że jestem tak leniwa. Z każdym dniem muszę ze sobą walczyć. To trzeba zrobić to, to tamto, a najgorsze - nauka. Mam jej dość. Jeszcze tydzień do ferii. Straaaaaszne. :(
I co ja mogę tutaj napisać takiego mądrego, kiedy to mózg już mi się dawno wyłączył i odpoczywa...
Hmm... Nie wiem, ale... właśnie, jak ten czas szybko leci. Jeszcze niedawno były święta, pamiętam je tak dokładnie, a teraz... zaraz luty. Przygotowanie do bierzmowania się zacznie, a także nauka, nauka, nauka, bo przecież egzaminy gimnazjalne. To będą najgorsze miesiące w tym roku. Mordęga. Nawet nie chcę o tym myśleć. Czy mogę zasnąć i obudzić się, gdy już będzie po wszystkim? ;>
I co ja mogę tutaj napisać takiego mądrego, kiedy to mózg już mi się dawno wyłączył i odpoczywa...
Hmm... Nie wiem, ale... właśnie, jak ten czas szybko leci. Jeszcze niedawno były święta, pamiętam je tak dokładnie, a teraz... zaraz luty. Przygotowanie do bierzmowania się zacznie, a także nauka, nauka, nauka, bo przecież egzaminy gimnazjalne. To będą najgorsze miesiące w tym roku. Mordęga. Nawet nie chcę o tym myśleć. Czy mogę zasnąć i obudzić się, gdy już będzie po wszystkim? ;>
niedziela, 25 grudnia 2011
Święta
Cześć. ;)
Dawno tu nie byłam, bo szczerze mówiąc, ten blog wyleciał mi po prostu z głowy. Ostatnio wiele się dzieje. Czy pozytywnie? Nie wiem, na pewno czwartek nie był pozytywny i naprawdę się przestraszyłam. ;/
Pozostaje mi jedno - myślenie. Nareszcie kilka dni wolnego i odpoczynku poza tym, że są święta, które czuję, ale nie tak jak zawsze. Nie mam dzisiaj jakoś ochoty na pisanie Wam tutaj głupot, które przyjdą mi na myśl. Zbliża się czas, kiedy zachce mi się spać i będę śnić. Uwielbiam to. :D Ostatnio mam świetne sny. ♥
Aaaaaa no i życzę wesołych, zdrowych świąt Wam wszystkim :)
Dawno tu nie byłam, bo szczerze mówiąc, ten blog wyleciał mi po prostu z głowy. Ostatnio wiele się dzieje. Czy pozytywnie? Nie wiem, na pewno czwartek nie był pozytywny i naprawdę się przestraszyłam. ;/
Pozostaje mi jedno - myślenie. Nareszcie kilka dni wolnego i odpoczynku poza tym, że są święta, które czuję, ale nie tak jak zawsze. Nie mam dzisiaj jakoś ochoty na pisanie Wam tutaj głupot, które przyjdą mi na myśl. Zbliża się czas, kiedy zachce mi się spać i będę śnić. Uwielbiam to. :D Ostatnio mam świetne sny. ♥
Aaaaaa no i życzę wesołych, zdrowych świąt Wam wszystkim :)
wtorek, 13 grudnia 2011
Historia lubi się powtarzać
Powoli nie wytrzymuję, mam dość. -,- Jak zwykle, już się przyzwyczaiłam, zaczynam chorować na chwilę przed świętami. No cóż niby to nic dziwnego, ale nie lubię tego stanu, kiedy używam tysiąc chusteczek na godzinę, jest mi strasznie gorąco i ledwo co przełykam ślinę. Ech, trzeba to przeżyć, jak wszystko, co nas kiedykolwiek spotka w tym piekielnie trudnym życiu.
Właśnie uświadomiłam sobie, że mam mieszany charakter. Tutaj czuję się spokojnie, bezpiecznie, jestem opanowana. A na co dzień śmieję się, aż zaczynam płakać, jestem wredna - przyznaję - ale dosyć też miła.Tak, tak, zdarza mi się być dobrym człowiekiem, ale i również tym złym. Kolejny raz powtarzam - nie jestem idealna i nigdy nie będę.
Jedna sprawa. Liczby = Matematyka = Strach, Pech
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, ile mam lat. Nic nie poradzę, ale naprawdę chciałabym mieć więcej lat. Szczerze tego pragnę, ale niestety, tego nigdy nie dostanę. Wiadomo za jakiś czas będę tyle miała, ale nie teraz, nie w tej chwili, w której tego potrzebuję. Znowu ta matematyka... ;/
Właśnie uświadomiłam sobie, że mam mieszany charakter. Tutaj czuję się spokojnie, bezpiecznie, jestem opanowana. A na co dzień śmieję się, aż zaczynam płakać, jestem wredna - przyznaję - ale dosyć też miła.Tak, tak, zdarza mi się być dobrym człowiekiem, ale i również tym złym. Kolejny raz powtarzam - nie jestem idealna i nigdy nie będę.
Jedna sprawa. Liczby = Matematyka = Strach, Pech
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, ile mam lat. Nic nie poradzę, ale naprawdę chciałabym mieć więcej lat. Szczerze tego pragnę, ale niestety, tego nigdy nie dostanę. Wiadomo za jakiś czas będę tyle miała, ale nie teraz, nie w tej chwili, w której tego potrzebuję. Znowu ta matematyka... ;/
niedziela, 11 grudnia 2011
Szczęście
Dzisiaj jestem stuprocentowym przykładem na to, że szczęście można bardzo łatwo dostrzec. Tak mało, niby tak normalna rzecz, a tak cieszy. Wiem, że w tym przypadku istnieje wiele granic, nie zamierzam ich przekraczać skoro jest to złe. Ale z drugiej strony skoro coś takiego ma miejsce, to chyba Bóg tak chciał, prawda?
Nie wiem, co o tym myśleć, więc lepiej będzie jeśli po prostu zajmę się w końcu czymś, czym muszę. Nie da się ukryć, jestem młodą gówniarą, która rzeczywiście nie powinna być taka egoistyczna, bo cholera, inni wiedzą ode mnie więcej, o wiele więcej, ale to wszystko przede mną i nic nie poradzę na to, że tak jest. Los czasami jest złośliwy, ale kto z nas taki nie jest? Ja mogę przyznać, że jestem złośliwa, podła, czasami aż chamska, ale to dlatego, że do tego przyzwyczaiło mnie życie. A na tym świecie trzeba sobie jakoś radzić, nic innego nam nie zostało, jak wierzyć, że będzie lepiej. Właśnie, teraz zajmę się już nauką i powrócę do tej jakże nudnej codzienności, czas zejść na ziemię. Co było niedawno już jest historią, a co jest przed nami? Przekonujemy się każdego dnia.
Aaaa, jeszcze jedno. Mam dla Was piękną piosenkę. Wyraża tak wiele, mogę się pod nią podpisać, bo chyba powoli czuję to samo, co zawiera tekst tego utworu. I miłej niedzieli. :)
http://www.youtube.com/watch?v=j4y-RzVGrHg&feature=artist
Nie wiem, co o tym myśleć, więc lepiej będzie jeśli po prostu zajmę się w końcu czymś, czym muszę. Nie da się ukryć, jestem młodą gówniarą, która rzeczywiście nie powinna być taka egoistyczna, bo cholera, inni wiedzą ode mnie więcej, o wiele więcej, ale to wszystko przede mną i nic nie poradzę na to, że tak jest. Los czasami jest złośliwy, ale kto z nas taki nie jest? Ja mogę przyznać, że jestem złośliwa, podła, czasami aż chamska, ale to dlatego, że do tego przyzwyczaiło mnie życie. A na tym świecie trzeba sobie jakoś radzić, nic innego nam nie zostało, jak wierzyć, że będzie lepiej. Właśnie, teraz zajmę się już nauką i powrócę do tej jakże nudnej codzienności, czas zejść na ziemię. Co było niedawno już jest historią, a co jest przed nami? Przekonujemy się każdego dnia.
Aaaa, jeszcze jedno. Mam dla Was piękną piosenkę. Wyraża tak wiele, mogę się pod nią podpisać, bo chyba powoli czuję to samo, co zawiera tekst tego utworu. I miłej niedzieli. :)
http://www.youtube.com/watch?v=j4y-RzVGrHg&feature=artist
czwartek, 8 grudnia 2011
Życie...
Dopiero teraz, kiedy napisałam tytuł tej notatki, zrozumiałam, że nie słuchałam dzisiaj tak długo muzyki. Dzisiaj odrzuciłam ją na bok ze względu na rodzinę. Myślę, że to dobrze... ale z drugiej strony na pewno nie jest tak, że odrzucam muzykę. O, nie! To moje życie! Dzisiaj rozmawiając z ciocią, powiedziałam jej prosto w oczy, że muzyka i siatkówka to moje życie! Nie potrafiłabym bez nich. Ona uśmiechnęła się i ucieszyła. Powiedziała też, ze sporty to rodzinna sprawa, bo wszyscy rzeczywiście tym żyją. Czyli muzyką zajmuję się tylko ja. Jedna z niewielu, która robi to z wielkim sercem i pragnie poświęcić się właśnie temu. Czy to nie jest dziwne? Dlaczego tylko ja to kocham? W sumie cieszę się, że padło na mnie, wcale nie żałuję. :)
No właśnie. Ja sama ciągle wracam do życia, jakie miałam ponad rok temu. Było inaczej. A teraz... jest gorzej. Wszystko jest gorzej. Świat wariuje, coraz więcej problemów, masa nauki, choroby. Można powiedzieć, że jakieś fatum, ale nie, ja tak nie sądzę. Każdemu to się zdarza, nie tylko nam. To niemożliwe. Wszystko, co się dzieje ma jakiś sens. Musi mieć, bo jeśli by nie miało, to po co by się zdarzyło? Hm?
No właśnie. Ja sama ciągle wracam do życia, jakie miałam ponad rok temu. Było inaczej. A teraz... jest gorzej. Wszystko jest gorzej. Świat wariuje, coraz więcej problemów, masa nauki, choroby. Można powiedzieć, że jakieś fatum, ale nie, ja tak nie sądzę. Każdemu to się zdarza, nie tylko nam. To niemożliwe. Wszystko, co się dzieje ma jakiś sens. Musi mieć, bo jeśli by nie miało, to po co by się zdarzyło? Hm?
środa, 7 grudnia 2011
Ghrr..
Co za pogoda. ;/ Zimno, zimno i jeszcze raz zimno, a poza tym nie ma śniegu. :(
Byłam dzisiaj w Olsztynie i uważam, że tylko zmarnowałam kilka godzin, ale okej - było, minęło.
Refleksja?
Spotykam na swojej drodze tak wielu różnych ludzi. Pan X i Pani Y to małżeństwo. Są od siebie tak bardzo inni, a wygląda na to, że się kochają. Miłość nie zna granic, a przeciwieństwa się przyciągają, właśnie wyciągnęłam takie wnioski. Jeden człowiek tak bardzo otwarty na wszystkich, a drugi tak bardzo nieśmiały i zamknięty w sobie, a jednak odnajdują pomiędzy sobą nić porozumienia, która jest wyjątkowo trwała. Niemożliwe staje się możliwe, naprawdę. I co ja mogę powiedzieć? Nieważne jest to, jak wyglądamy, lecz to jacy jesteśmy. Gdyby wszyscy potrafiliby odnaleźć takie nici porozumienia, pomimo wielu różnic, które ich od siebie dzielą, to czy świat nie byłby lepszy? Na pewno by był... Ale nie, tak się nie stanie, bo każdy z nas ma swój honor, dumę, ale ludzie! jeśli popełniacie jakiś błąd to się do niego przyznajcie, tylko na tym zyskacie. Pomyślcie, jak dobrze mogłoby się nam żyć na tym nieidealnym świecie... Hmm? Nie chcielibyście spróbować?
Byłam dzisiaj w Olsztynie i uważam, że tylko zmarnowałam kilka godzin, ale okej - było, minęło.
Refleksja?
Spotykam na swojej drodze tak wielu różnych ludzi. Pan X i Pani Y to małżeństwo. Są od siebie tak bardzo inni, a wygląda na to, że się kochają. Miłość nie zna granic, a przeciwieństwa się przyciągają, właśnie wyciągnęłam takie wnioski. Jeden człowiek tak bardzo otwarty na wszystkich, a drugi tak bardzo nieśmiały i zamknięty w sobie, a jednak odnajdują pomiędzy sobą nić porozumienia, która jest wyjątkowo trwała. Niemożliwe staje się możliwe, naprawdę. I co ja mogę powiedzieć? Nieważne jest to, jak wyglądamy, lecz to jacy jesteśmy. Gdyby wszyscy potrafiliby odnaleźć takie nici porozumienia, pomimo wielu różnic, które ich od siebie dzielą, to czy świat nie byłby lepszy? Na pewno by był... Ale nie, tak się nie stanie, bo każdy z nas ma swój honor, dumę, ale ludzie! jeśli popełniacie jakiś błąd to się do niego przyznajcie, tylko na tym zyskacie. Pomyślcie, jak dobrze mogłoby się nam żyć na tym nieidealnym świecie... Hmm? Nie chcielibyście spróbować?
Subskrybuj:
Posty (Atom)