Dopiero teraz, kiedy napisałam tytuł tej notatki, zrozumiałam, że nie słuchałam dzisiaj tak długo muzyki. Dzisiaj odrzuciłam ją na bok ze względu na rodzinę. Myślę, że to dobrze... ale z drugiej strony na pewno nie jest tak, że odrzucam muzykę. O, nie! To moje życie! Dzisiaj rozmawiając z ciocią, powiedziałam jej prosto w oczy, że muzyka i siatkówka to moje życie! Nie potrafiłabym bez nich. Ona uśmiechnęła się i ucieszyła. Powiedziała też, ze sporty to rodzinna sprawa, bo wszyscy rzeczywiście tym żyją. Czyli muzyką zajmuję się tylko ja. Jedna z niewielu, która robi to z wielkim sercem i pragnie poświęcić się właśnie temu. Czy to nie jest dziwne? Dlaczego tylko ja to kocham? W sumie cieszę się, że padło na mnie, wcale nie żałuję. :)
No właśnie. Ja sama ciągle wracam do życia, jakie miałam ponad rok temu. Było inaczej. A teraz... jest gorzej. Wszystko jest gorzej. Świat wariuje, coraz więcej problemów, masa nauki, choroby. Można powiedzieć, że jakieś fatum, ale nie, ja tak nie sądzę. Każdemu to się zdarza, nie tylko nam. To niemożliwe. Wszystko, co się dzieje ma jakiś sens. Musi mieć, bo jeśli by nie miało, to po co by się zdarzyło? Hm?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz