Dzisiaj jestem stuprocentowym przykładem na to, że szczęście można bardzo łatwo dostrzec. Tak mało, niby tak normalna rzecz, a tak cieszy. Wiem, że w tym przypadku istnieje wiele granic, nie zamierzam ich przekraczać skoro jest to złe. Ale z drugiej strony skoro coś takiego ma miejsce, to chyba Bóg tak chciał, prawda?
Nie wiem, co o tym myśleć, więc lepiej będzie jeśli po prostu zajmę się w końcu czymś, czym muszę. Nie da się ukryć, jestem młodą gówniarą, która rzeczywiście nie powinna być taka egoistyczna, bo cholera, inni wiedzą ode mnie więcej, o wiele więcej, ale to wszystko przede mną i nic nie poradzę na to, że tak jest. Los czasami jest złośliwy, ale kto z nas taki nie jest? Ja mogę przyznać, że jestem złośliwa, podła, czasami aż chamska, ale to dlatego, że do tego przyzwyczaiło mnie życie. A na tym świecie trzeba sobie jakoś radzić, nic innego nam nie zostało, jak wierzyć, że będzie lepiej. Właśnie, teraz zajmę się już nauką i powrócę do tej jakże nudnej codzienności, czas zejść na ziemię. Co było niedawno już jest historią, a co jest przed nami? Przekonujemy się każdego dnia.
Aaaa, jeszcze jedno. Mam dla Was piękną piosenkę. Wyraża tak wiele, mogę się pod nią podpisać, bo chyba powoli czuję to samo, co zawiera tekst tego utworu. I miłej niedzieli. :)
http://www.youtube.com/watch?v=j4y-RzVGrHg&feature=artist
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz